Wybrałam sobie wzór haftu nie myśląc racjonalnie.
Nie wiedziałam , że ten wzór wypełni mi wszystkie wolne chwile , rozłożony na dziesięciolatkę.
Pierwszy wpis odnośnie Daisy pojawił się 7.07.2016r, a mamy już 2020r., niestety końca nie widać.
Wierzcie mi , że wszystkie wieczory poświęcam swojej damie i nie mam pojęcia jak długo to jeszcze potrwa. Na szczęście jestem uparta i cierpliwa, mam nadzieję, że dane mi będzie ukończyć ten obraz.
Jak w każdej miłości są wzloty i upadki, są chwile kiedy całkowicie poświęcam uwagę Daisy, a są chwile kiedy ją zaniedbuję.Są też minusy tego układu. Nie mam zbyt wiele czasu na inne robótki i ubolewam , że nie mogę częściej tutaj bywać, bo właściwie nie mam co wam pokazać.
Najgorsze w tym wszystkim było monotonne tło , ale najlepsze przede mną, czyli haftowanie twarzy.
Od poprzedniego razu trochę haftu przybyło , prawda?
Pozdrawiam cieplutko Jasmin
Podziwiam Twoją determinację i cierpliwosc, ja juz bym dawno dopuściła.😊
OdpowiedzUsuńWymaga wiele wysiłku, ale efekt będzie wspaniały:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i trzymam kciuki za szybkie zakończenie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i chylę czoła przed Twą determinacją :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTyle lat! Jestem pod wrażeniem, za wytrwałość. Jestem baaaardzo ciekawa całości :)
OdpowiedzUsuńWooooow! To już bliżej niż dalej! Gratuluję wytrwałości, ale przecież wiem, że uparta jesteś. Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy. Całusy, pa!
OdpowiedzUsuńTwarz powinna być teraz najlepsza w wyszywaniu :)
OdpowiedzUsuńWow :-)))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńJuż jestem pewna będzie cudne 🌷
OdpowiedzUsuńpięknie! :))
OdpowiedzUsuń