Uwielbiam jesienne spacery po lesie, mają w sobie coś magicznego ; mrok i słońce, zieleń mchów, brąz i szarość uschniętych liści drzew i paproci, miękkość i delikatność spłowiałych kiści traw, błyszczące w słońcu nici pajęczyn. Czyż ten obraz nie kojarzy wam się z bajką, baśnią, fantazją? Mnie tak.
Tak spacerując szukałam miejsca gdzie mogłabym sfotografować moją Deisy, trudno było uchwycić światło, ale coś tam pstryknęłam.Mam wrażenie , że ta moja pańcia nie lubi się fotografować.Może to dąsy bo całe wakacje odpoczywała ukryta w szufladzie? Może...
Dziękuję za to, że czasami do mnie wpadacie i pozdrawiam cieplutko Jasmin
Wiesz,może trzeba ją było zabrać do zamku Książ:))wtedy była by u siebie i może była by łaskawsza:))))taki żarcik:)))jak dasz jej piękną oprawę to będzie arcydzieło:)))
OdpowiedzUsuńZ pewnoscia efekt koncowy bedzie wspanialy.Pozdrawiam wiosennie z Antypodow Ula z G.B
OdpowiedzUsuńDaisy wkrótce będzie skończona. Pewnie po krótkim zastanowieniu zapragnie towarzystwa innej damy z serii.
OdpowiedzUsuńJa powróciłam do swoich pawi - po dość długiej przerwie. Kiedyś skończę. Podziwiam Cię . Mnie ciągle brakuje czasu żeby sobie spokojnie siąść wieczorem i coś podłubać.
pozdrawiam
Małgosia
Daisy wydaje się na ukończeniu. Mam zatem nadzieję, że coraz dłuższe wieczory pozwolą Ci na zakończenie tego hafciarskiego dzieła. Powodzenia, pa :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTak ,tu u Ciebie zawsze można zobaczyć coś ślicznego i ogrzać się w Twoim ciepełku.
OdpowiedzUsuńDziękuję że jesteś. Pozdrawiam
Dziękuję ślicznie za komentarze
OdpowiedzUsuńWygląda ekstra od razu widać że masz talent i znasz się na rzeczy tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńWidzę, ze wykonuje Pani wspaniale prace. Gratuluje talentu. A co do spacerów, to również je kocham. Jak dla mnie pora roku nie ma znaczenia, gdyż lubię to robić cały czas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń