Nareszcie.
Uf!!!! to była przyjemność i mordęga w haftowaniu tego kolosa.
Myślę - już nigdy więcej.
07.07. minie 6 lat od pierwszych krzyżyków postawionych na płótnie TU
Oczywiście , haftowałam z wielkimi przerwami , ale jednak sześć lat to sporo. Jestem nim zachwycona, ale ile mnie pracy kosztował, godzin nie przeliczę, bo się nie da.Wiecie mam coś takiego , że lubię sam proces śmigania igłą, a co potem to nieważne. Haft ratuje moje zdrowie psychiczne i to już wartość sama w sobie. Jednak jak mi się haft spodoba to lubię wybierać oprawę,sama przyjemność. Kiedyś nie stać mnie było na profesjonalną oprawę, ale dzisiaj stwierdzam , że warto wydać więcej pieniędzy i cieszyć się ze swojej pracy.
Obraz wisi nad kominkiem, oprawa prosta w stylu Art deco.
Niestety trudno mi było zrobić zdjęcia, tak się cieszyłam, że skończyłam haft i zapomniałam zrobić zdjęcia przed oprawą ,a przez szybę nie mogłam ich dobrze wykonać.
Dla przypomnienia:
"Lack A Daisy Memorial"
Wzór to przełożenie grafiki Tracy Butler , zamówiłam go w Nedle&eart.
Wyszywałam na płótnie Dublin 25 koloru białego, jedna nitka na krzyżyk, więc drobniutkie krzyżyki, jednocześnie obraz wychodzi plastyczny i mniejszy.Użyłam nici DMC w 74 kolorach.
Dziękuję za wizytę w moich skromnych progach.
Pozdrawiam cieplutko.
Piękna, robi wrażenie. Oprawa pasuje idealnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu
UsuńMoje zdanie już znasz. Obraz jest rewelacyjny!!!!Oprawa na pewno rewelacyjnie wkomponowuje się w miejsce nad kominkiem - mogłaś pokazać nieco więcej:) Jestem zachwycona... Całusy, pa!
OdpowiedzUsuńGosia jak przyjedziesz do mnie to sobie pooglądasz, co?
UsuńNiesamowita praca. Trudno mi uwierzyć, że to haft. Cudo! Dziękuję za wizytę u mnie i pozdrawiam. Będę tu zagladać :)
OdpowiedzUsuńZawsze jesteś tu mile widziana, zapraszam
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda! Warto było się męczyć i nigdy nie mów nigdy bo kolosy to są cuda same w sobie. Zwłaszcza drobniutkie krzyżyki.Ja męczę Pana Pawia z małżonką. Też mi wiele latek zejdzie bo albo brak czasu albo brak siły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) Małgosia
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńO matulu !!! Obraz naprawdę robi wrażenie ! Aż wydaje się niemożliwe, że to haft krzyżykowy. Cud wyjątkowy i majestatyczny ! Brawo !!! Masz zdolności, cierpliwość, precyzję i dobry wzrok ! Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Gratuluję wytrwałości, cierpliwości i chęci.
OdpowiedzUsuńPiekny .Wyglada jak malowany za cierpliwosc i wytrwalosc pelny podziw szacunek.Pozdrawiam serdeczniw Ula . G.B
OdpowiedzUsuńPiękny obraz! Podziwiam za wytrwałość i cierpliwość w stawianiu krzyżyków. Majestatyczny haft w pięknej oprawie! Zachwycające kolory. Całość prezentuje się zjawiskowo! Gratuluję ukończenia haftu i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzecudnej urody haft !!! Wart każdej minuty pracy 🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńNiesamowity efekt! Obraz wygląda jak malowany! Gratuluję ukończenia,jestem pełna podziwu dla Twojej pracy i wytrzymałości ❤️możesz być dumna 👏👏👏👏
OdpowiedzUsuńUkłon do samej ziemi za ten obraz, za niewyobrażalny dla mnie ogrom mrówczej pracy. Wiem, jak cieszy ukończona praca, która trwała długo. Przeżyłam to uczucie zwłaszcza po ukończeniu ikony Matka Boga... :-) Wielkie brawa!
OdpowiedzUsuń