czwartek, 5 maja 2022

Daisy w pełnej krasie.

 

Nareszcie.

Uf!!!!  to była przyjemność i mordęga w haftowaniu tego kolosa.

Myślę - już nigdy więcej.

07.07. minie 6 lat od pierwszych krzyżyków postawionych na płótnie TU

Oczywiście , haftowałam z wielkimi przerwami , ale jednak sześć lat to sporo. Jestem nim zachwycona, ale ile mnie pracy kosztował, godzin nie przeliczę, bo się nie da.Wiecie mam coś takiego , że lubię sam proces śmigania igłą, a co potem to nieważne. Haft ratuje moje zdrowie psychiczne i to już wartość sama w sobie. Jednak jak mi się haft spodoba to lubię wybierać oprawę,sama przyjemność. Kiedyś nie stać mnie było na profesjonalną oprawę, ale dzisiaj stwierdzam , że warto wydać więcej pieniędzy i cieszyć się ze swojej pracy.

Obraz wisi nad kominkiem, oprawa prosta w stylu Art deco.

Niestety trudno mi było zrobić zdjęcia, tak się cieszyłam, że skończyłam haft i zapomniałam zrobić zdjęcia przed oprawą ,a przez szybę nie mogłam ich dobrze wykonać.


 

Dla przypomnienia:

"Lack A Daisy Memorial"

Wzór to przełożenie grafiki Tracy Butler , zamówiłam go w Nedle&eart.

Wyszywałam na płótnie Dublin 25 koloru białego, jedna nitka na krzyżyk, więc drobniutkie krzyżyki, jednocześnie obraz wychodzi plastyczny i mniejszy.Użyłam nici DMC w 74 kolorach.

 




 Dziękuję za wizytę w moich skromnych progach.

Pozdrawiam cieplutko.

16 komentarzy:

  1. Piękna, robi wrażenie. Oprawa pasuje idealnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje zdanie już znasz. Obraz jest rewelacyjny!!!!Oprawa na pewno rewelacyjnie wkomponowuje się w miejsce nad kominkiem - mogłaś pokazać nieco więcej:) Jestem zachwycona... Całusy, pa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia jak przyjedziesz do mnie to sobie pooglądasz, co?

      Usuń
  3. Niesamowita praca. Trudno mi uwierzyć, że to haft. Cudo! Dziękuję za wizytę u mnie i pozdrawiam. Będę tu zagladać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepięknie wygląda! Warto było się męczyć i nigdy nie mów nigdy bo kolosy to są cuda same w sobie. Zwłaszcza drobniutkie krzyżyki.Ja męczę Pana Pawia z małżonką. Też mi wiele latek zejdzie bo albo brak czasu albo brak siły.
    Pozdrawiam serdecznie :) Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. O matulu !!! Obraz naprawdę robi wrażenie ! Aż wydaje się niemożliwe, że to haft krzyżykowy. Cud wyjątkowy i majestatyczny ! Brawo !!! Masz zdolności, cierpliwość, precyzję i dobry wzrok ! Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne! Gratuluję wytrwałości, cierpliwości i chęci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekny .Wyglada jak malowany za cierpliwosc i wytrwalosc pelny podziw szacunek.Pozdrawiam serdeczniw Ula . G.B

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny obraz! Podziwiam za wytrwałość i cierpliwość w stawianiu krzyżyków. Majestatyczny haft w pięknej oprawie! Zachwycające kolory. Całość prezentuje się zjawiskowo! Gratuluję ukończenia haftu i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudnej urody haft !!! Wart każdej minuty pracy 🙂🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity efekt! Obraz wygląda jak malowany! Gratuluję ukończenia,jestem pełna podziwu dla Twojej pracy i wytrzymałości ❤️możesz być dumna 👏👏👏👏

    OdpowiedzUsuń
  13. Ukłon do samej ziemi za ten obraz, za niewyobrażalny dla mnie ogrom mrówczej pracy. Wiem, jak cieszy ukończona praca, która trwała długo. Przeżyłam to uczucie zwłaszcza po ukończeniu ikony Matka Boga... :-) Wielkie brawa!

    OdpowiedzUsuń