środa, 9 lipca 2025

Kopyta dolnośląskie


 Zrobiło się chłodno, pada deszcz ,więc ja zrobiłam sobie przerwę od ogrodu. Zabrałam się za zaległości blogowe. Chciałam wam dzisiaj pokazać kopyta szewskie, kupione na starociach dawno temu, ozdobione wzorem kropkowym dolnośląskim. A tak kiedyś przyszło mi do głowy aby spróbować ozdobić w ten sposób przedmiot. Mnie się podoba, a wam?


Tak przy okazji pochwalę się kolekcją ponadczasowych powieści klasycznych, zbiór książek, które kiedyś zrewolucjonizowały świat kobiet. Od  dzieł Jane Austen, przez Annę Kareninę, po Trędowatą, całość liczy 44 pozycji. Ale to mało , zbierałam je też ze względu na przepiękne wydanie, cudnie zaprojektowane dziewiętnastowieczne okładki  w nowoczesnej odsłonie, z wielką dbałością o szczegóły odtworzono oryginalne ryciny i zdobienia dodając koloru i złote tłoczenia. 

 

 Oczywiście wiele z tych powieści kiedyś na romantycznym etapie mojego życia przeczytałam, ale wiele nie. Mam zamiar nadrobić zaległości.



 
Dziękuję za odwiedziny, komentarze i pozdrawiam cieplutko, życząc wspaniałych wakacji.
 Jasmin

piątek, 27 czerwca 2025

Dziewczyna i róża

 

No i co można napisać..............................................

Cóż, znowu ogród mnie wciągnął dogłębnie i zabrakło czasu na bloga, tyle , że haftować nie przestałam i wieczorami skupiam się na hafcie nazwanym przez moją osobę "Dziewczyna i róże" ,a może będzie to "Dziewczyna pijąca kawę", coś w tym stylu. Świetnie mi się go wyszywa, wzór jest tak soczysty , że gdy sięgam po robótkę od razu mam lepszy nastrój.

Zajmuję się ogrodem, chodzę na warsztaty , a ...................jeszcze byłam nad naszym morzem . 

Tak to leci dzień za dniem.

Pozdrawiam cieplutko

 Jasmin


Moja pnąca róża , w tym roku zachwyciła ilością kwiatów i mieniącymi się barwami.


czwartek, 12 czerwca 2025

Filiżanka i biskwit

 

Upierdliwa jestem odnośnie tematu niezapominajki. Troszkę zawirowań i doganianie straconego czasu spowodowało moją nieobecność. W międzyczasie powstał mały hafcik, taki co to zawsze chciałam wyszyć, ale nie miałam czasu.Jeszcze nie wiem jak go wykorzystać, więc chwilę poleżakuje w szufladzie.Myślę , że dodam jeszcze złotą nitkę i koraliki, a jak coś wymyślę w tej materii to się pochwalę.

 
A tymczasem ruszył nowy projekt w naszym Ośrodku, odbędzie się osiem spotkań z artystą Ryszardem Glegoła . Mam tą przyjemność uczestniczyć w tych warsztatach.

Warsztaty rozpoczęłyśmy od zaprojektowania wzoru dolnośląskiego , który będzie wykorzystany na płytkach ceramicznych, potem będziemy malować płytki biskwitem , a następnie płytki będą wypalane.Okaże się wtedy co z tego wyjdzie. Och lubię takie zabawy.


Pozdrawiam cieplutko 

Jasmin

niedziela, 4 maja 2025

Dlaczego kobiety uprawiają ogrody?

 


 "Zanim kobiety zaczęły uprawiać ogrody dla ich piękna, uprawiały je, by leczyć"

 Książkę tę otrzymałam od mojego M i leżąc chora w łóżeczku zatopiłam się w lekturze. Alice Vincent prowadzi nas przez rozmowy z kobietami ,które uprawiają ogrody, przez przemyślenia samej autorki, trochę filozoficznie snuje się ta opowieść. Można ją polubić bądź nie , ale czytając sama zagłębiałam się w różne aspekty poruszane przez autorkę i jej bohaterki. Co ciekawe sama sobie zadałam to pytanie "Czemu lubię uprawiać ogród i w nim się zatracać".

Ogród to miejsce gdzie znajduję dla siebie troszkę przestrzeni, tylko mojej, gdzie można usiąść w ciszy i po prostu być, być sobą i tylko dla siebie.W radości zanurzam ręce w ziemi, uspakajam lęki, stresy, podlewam łzami rośliny, one mnie rozumieją i nie oceniają, kwitnąc wywołują u mnie radość i uśmiech, dają mi siłę. A może to "pamięć przodków" którzy uprawiali ziemię, może to wspomnienie ogrodu mojej babci z dzieciństwa, do dziś uwielbiam floksy, które tam królowały. Lubię ogrody zwłaszcza po deszczu, gdzie uwalniane są zapachy ziemi, drzew i kwiatów. Lubię spacerować po ogrodzie i przyglądać się roślinkom, są jak moje dzieci, w końcu je sama posadziłam, jedne są grzeczne , kwitnące , inne krnąbrne, pełne buntu, inne gdzieś się podziewają, a inne się pojawiają nie tam gdzie trzeba, ciągły zachwyt nad różnorodnością.

Książka ta uświadomiła mi, że jestem na takim etapie życia i uprawiania ogrodu, gdzie już nie obchodzi mnie, czy mój ogród trafia w czyjąś estetykę , on uszczęśliwia mnie, uważam , że nie musi być idealny.

Książkę tę polecam na leniwe popołudnia w ogrodzie, na chwilę zadumy, po co uprawiamy ogrody.Ciekawa jestem co wy sądzicie na ten temat.

 

"Ogrodnictwo to brudna robota, pocimy się, mamy brud pod paznokciami - ale oczekuje się, że kobiety  w ogrodzie będą piękne, ścinając słodko kwiaty , wymazując cały wysiłek włożony w ich uprawę."
 


 Pozdrawiam cieplutko z mojego ogrodu 

Jasmin

sobota, 19 kwietnia 2025

Bieżnik w niezapominajki i malowane jajka

 

 

Nadal jestem bardzo chora , więc będzie bardzo krótko.

Udało mi się ukończyć bieżnik na płótnie w róże i niezapominajki i będzie on dekorował świąteczny stół.Całość o tematyce niezapominajkowej, flakonik pełen kwiatów, niezapominajki , ułudka, miodunka, brunera, moje ulubione.



 

Jeszcze kilka jajeczek namalowanych konturówką, czarne, czerwone, zielone.


 

Co roku coś dorabiam niezapominajkowego, tym razem jajeczko ze wzorem  takim samym jak na pudełeczku.

 

A takie obrączki Misiek wyszperał na targu staroci.

Szczęśliwych , zdrowych , pełnych nadziei 

Świąt Wielkanocnych.

Jasmin

środa, 16 kwietnia 2025

Jajeczka decu po latach

 

Na świecie zrobiło się tak pięknie, cieplutko, wszystko kwitnie, a ja też kwitnę tyle że we własnym  łóżeczku. Dopadła mnie choroba i wszystkie plany poszły precz. 

Byłam z wnuczką na tworzeniu stroików i chyba jakieś dziecko poczęstowało mnie infekcją nie wirusową, a bakteryjną, którą ciężko przechodzę. Antybiotyk  przerwał mi gorączkę, w związku z tym wrzucam chociaż te zdjęcia kilku jajeczek wykonanych metodą decoupage za którą troszkę się już stęskniłam.

Pozdrawiam cieplutko z nadzieją , że wy możecie się cieszyć tym wiosennym, przedświątecznym czasem.

Jasmin


piątek, 4 kwietnia 2025

Maryjka - koronczarka

 
Jak tam u was przed Wielkanocą, pełno pracy? A może się nie przejmujecie i spokojnie podchodzicie do tematu.? 
U mnie jak zwykle , nie wiem w co mam ręce włożyć, a wypadałoby emerytce mieć wszystko pod kontrolą, niestety nie mam. Tak nawiasem mówiąc czemu mówi się "ręce włożyć"raczej powiedziałabym "ręce urobić".
 Pomijam więc opisywanie jak to się urabiam po łokcie w domu i w ogrodzie, natomiast dzisiaj przedstawiam wam swoją Maryjkę.
Dzięki Bogu chodzę sobie na zajęcia plastyczne i tam mogę się wyżyć twórczo. Pan Ryszard ciągle nas motywuje i wymyśla nowe tematy, gdzie można zastosować rysowanie konturówką wzornikiem dolnośląskim i nie tylko.A ja kocham wymyślać koroneczki i rysować bez końca.
 Dostałyśmy deseczki i ogólny zarys postaci, natomiast jak będzie wyglądać Maryjka to już każdej indywidualny  zamysł. Moja Maryjka jest koronczarką , robi na szydełku serce - temat zaczerpnięty z internetu - ale wykonanie moje. Największą trudność miałam w malowaniu twarzy i rąk, nie pamiętam kiedy to robiłam , chyba wiele lat temu. Nie mniej jednak jestem zadowolona z mojej pracy, a to najważniejsze. Przy okazji namalowałam do kompletu jajeczka.
Zapraszam do oglądania.
 




Pozdrawiam cieplutko , wiosennie 

Jasmin


wtorek, 25 marca 2025

Dalie w obrazie i porcelanie

 

 

Moje  "Dalie" zostały oprawione  ozdabiając ścianę w jadalni. Niezmiernie podobał mi się wzór i nie rozczarowałam się haftując go, przepiękny dobór kolorów, nitki łączone z dwóch kolorów dają efekt cieniowania. Dalie stały się moim ulubionym obrazem, cieszą oczy, tym bardziej , że mam sentyment do tych "babcinych" przepięknych kwiatów. Ło Matko !!! pisząc o moich haftowanych daliach przypomniałam sobie, że w piwnicy zimują moje "prawdziwe"dalie,  a ja nie sprawdziłam czy przeżyły zimę..................już biegnę, zaraz wracam.

Już jestem, dalie troszkę schudły ale przeżyły zimę.

Wracając do haftu :

Wzór firmy Merejka

Haftowałam na Aidzie 18ct koloru granatowego nićmi DMC.






Talerzyk i filiżanka w dalie i niezapominajki kupione na targu staroci.

Pozdrawiam cieplutko 

Jasmin


niedziela, 16 marca 2025

Czerń i złoto

 

Powiedziałabym - witam wiosennie , ale niestety nadal zimno. Tak niedawno rozochociłam się na ogrodzie,cieplutko , można było robić porządki, snuć plany, a tu łup i przymrozek.No nie............. mam dosyć zimna, chcę wiosny.

A tak po za tym to pcham życie do przodu  robiąc sobie przerywniki w postaci warsztatów na których namiętnie kropkujemy tzw.igłą malowane, a właściwie to powinno być konturówką kropkowane.

Dzisiaj chwalę się  malunkiem na czarnym talerzu złotą konturówką, oczywiście wzornikiem dolnośląskim, czyli dowolna interpretacja haftów ludowych.Jak zwykle świetnie się bawię przy takich pracach, polecam.





Pozdrawiam cieplutko 

Jasmin