poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Sabacik - 5 zlot czarownic

Zdjęcie z moją osobą.

Tak jak obiecałam dzisiaj mała relacja z Sabaciku, to już piąty zlot, mój trzeci. Cieszę się że odważyłam się pojechać tam za pierwszym razem, spotkało mnie magiczne miejsce i miałam możliwość spotkać się z moimi wirtualnymi koleżankami w realu .  To przemiłe, pełne ciepła i serca na dłoni dziewczyny . A do tego bardzo kreatywne.

zdjęcie gdzie ja jestem fotografem
(nie miałyśmy osoby postronnej aby wszystkim na raz zrobić zdjęcie)

Na zdjęciu Ewa, Maja, Eka, Gocha, Lipa (Amazonka), Mała Ania z Kubusiem wyjechała wcześniej dla tego jej tu nie ma, nie ma też Basi córeczki Mai, która wczesnym rankiem ucinała drzemkę. Miało być nas więcej ale ze względów zdrowotnych, zawodowych lub takich o których wolę nie wnikać nie dotarły na Sabacik nasze siostry czarownice. Ustawiłyśmy nasze prace, jedne ukończone prawie, inne zaczęte a jeszcze inne wymagające dopieszczenia, są tu prace Basi która była równoprawnym członkiem Sabatu i pracowała jak mrówka. Przepraszam za kolory ale wczesnym rankiem światło pozwoliło nam na takie zdjęcia, po czym miałyśmy się rozjeżdżać w swoje strony.


Czym dla mnie jest Sabacik ?  To miejsce gdzie raz w roku mogę spotkać osoby " nadające na tej samej fali", gdzie wymieniamy się doświadczeniem, zdradzamy swoje tajemnice dekupażowe, gdzie eksperymentuję na nowych preparatach, których nie posiadam, uczę się nowych rzeczy lub nie, nie ma przymusu do czegokolwiek. To nie są typowe warsztaty decu, to jest przyjemność przebywania razem i jednocześnie dekorowanie przedmiotów, to luz, zrzucenie gniotów całorocznych, które nas uwierają czasami bardzo dotkliwie, to zapominanie, że czas i godziny płynące istnieją, to zapominanie o reszcie świata, która w tym czasie mozolnie egzystuje. Czas gdzie przypominam sobie że istnieje śmiech do łez, gdzie zamieniam się w szaloną nastolatkę, gdzie chcę zapomnieć o złośliwościach, zawistnych ludziach itp. Mam wrażenie że w 100% w tym roku to się zrealizowało. 


Pracujemy nad pomysłami a gdy lakier schnie można pohaftować, pomachać szydełkiem, posprzątać,umyć gary, przygotować posiłek, poplotkować itp.


Najmłodsza czarownica Basia czaruje szydełkowe kolczyki.


Najmłodszy artysta, Kubuś układa swoje prace, to już weteran , bo po raz trzeci na Sabaciku, ciekawe jakim czarodziejem zostanie.

 
Mały odpoczynek z kawą w ręku, Eka i Mała Ania a powyżej stoi Jaga która nas odwiedziła i pierwszy raz nie uczestniczyła w Sabacie.



Podsumowując; spotkało mnie coś wyjątkowego, chciałabym aby takie spotkania trwały , abym mogła w nich uczestniczyć , choć wiem że życie płata różne figle i czasem jest to niemożliwe. Ale jak Tylko Ewa pośle wici a moja miotła będzie sprawna , lecę włączając wszystkie silniki.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko, dziękuję za odwiedziny w czasie moich wojaży, powoli wracam do rzeczywistości i świata blogowego. Miłego dnia.

26 komentarzy:

  1. Oj, jak świetnie być musiało na Waszym Zlocie... :)
    Widać, że dobrze się czujecie w swoim gronie, tak trzymać, na pohybel mącicielom! - pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no, widać , że nie tylko odpoczywałyście, ale tez solidnie pracowałyście :-), a jak komuś nie po drodze, to już jego problem.

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne prace i ten jubileuszowy sabacik.
    Nie bardzo wiem o czym Asiu piszesz,ale bardzo serdecznie Was
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Prace wspaniałe a i Wasze buzie zadowolone czyli zabaraw była przednia ;-)
    I dobrze tak trzymaj !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. uwiebiam takie sabaty:)kiedy mogę to biorę w nich udział:)też zajmujemy się decu,bardzo dużo fajnych rzeczy nauczyłam się na takich spotkaniach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudne te wasze cudeńka, ja za tydzień wsiadam do swojego różowego mustanga i jadę na plener decu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, nareszcie jestes, droga czarownico. Fajnie, ze udal ci sie wyjazd wypoczynkowo-robotkowy. Jak ci wyslac wzor? chyba emailem, czy jak wolisz? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Joasiu bardzo proszę na moją pocztę, strasznie będę ci wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale Wam fajnie:) Jak zwykle bardzo owocnie spędziłyście czas, a prace, jak na czarownice ze stażem przystało, wyszły rewelacyjne:) Uściski Jaśminku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga JaśminOwa:))
    Czasami plątam się po różnych blogach i lubię podczytywać co u kogo w trawie piszczy, lubię i oglądać m.in Twoje cudne prace. I pewnie nie tylko ja skaczę po blogach tu i tam, więc trochę jako ' głos ludu' pozwolę sobie krzyk rozpaczy z siebie wydusić i zapytać; Czemu przerobiłaś swoje literki na ledwo widoczne krzaczki zielone??? Ja rozumiem, że każdy ma inne ustawienia monitora, ale .. no nic nie widać u Ciebie:D:D Tak więc dopraszam się uprzejmie podkręć trochę ostrość inaczej na ślepotę zapadniemy, my- wszystkie podczytujące i nie będzie dla kogo pisać;):D
    Pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję, że Cie nie uraziłam, ale wiesz oczy ważna rzecz, dbajmy o nie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Lejdik jestem w transie , znalazłam nowe tła i bawię się przymierzając je niczym sukienki, niedługo się poprawię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też lubię się pobawić tymi gadżetami więc rozumiem)))

    OdpowiedzUsuń
  13. masz szescie ze masz takiegrono gdzie mozesz byc soba i robic co kochasz.naprawde zazdroszcze .
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Widac ze wypad Sabacikowy sie udal.
    Tylko Wam pozazdroscic tak pozytywnie oczywiscie.
    Takie chwile spedzone na tym co sie lubi i z takimi wspanialymi osobami bezcenne.
    Pozdrawiam goraco.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie "podglądaczki " takie spotkanie to marzenie. Jak byłam na kursie u S.Serwin w Poznaniu ( a jestem ze Szczecina ) to nie mogłam uwierzyć , ze siedzę obok niej.
    Tak traktuję Was wszystkie- moje guru , mistrzynie , wzorce.
    Piękne prace. Zazdroszczę spotkania w gronie kobitek (jestem szefową samych facetów, znają moje zajawki, ale chyba trakują je z politowaniem) i tak mi brakuje kontaktów z takimi właśnie dziewczynami.
    Pozdrawiam Was Wszyskie bardzo mocno.
    Dana

    OdpowiedzUsuń
  16. To jeszcze raz ja.
    Zapomniałam dodać , że teraz stronka śliczna.
    Bardzo czytelna (tamte zielone literki były okropne) i te różyczki.
    Proszę na razie nic nie zmieniać.
    Dana

    OdpowiedzUsuń
  17. Fotki z Sabaciku przypominają miłe chwile z ubiegłego roku, naprawdę żal mi, że mnie z Wami nie było. Kochane czarownice jak widać humory miałyście przednie, może też dlatego, że czas w ogóle o Was zapomniał;)Tylko Kubuś mocno się "postarzał" ;)))
    Powstały przy okazji piękne prace- mam nadzieję obejrzeć je bliżej:)
    Obecne tło Twojego blogu bardzo mi się podoba, jakoś moje oczy nie tolerują czarnych stron, mają z nimi wielki problem...
    Buziaki wielkie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. O Asiu widzę nowe tło i to do mnie przemawia, tak jak Jolinka nie przepadam za czarnym tłem .Bardzo mnie przygnębia.Jolinko ja też bardzo żałuję,że nie było Cię na sabaciku.
    Pa, wielkie uściski

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystkim ślicznie dziękuję za wpisy.
    Trzpiot mam nadzieję że będziesz się również dobrze bawiła jak ja.
    Dana poznałam Sylę osobiście, przemiła , twórcza dziewczyna.
    Jolu bardzo nam cię brakowało, szkoda, może innym razem jeszcze się spotkamy.
    Wiesiu Miło cię "usłyszeć", dla was zmieniłam tło, mam nadzieję że mocno nie przegiełam , wiesz o czym mówię, całuję mocno.

    OdpowiedzUsuń
  20. JAśminku!
    Cudowne chwile, spędzone w gronie "nadających na tej samej częstotliwości" bratnich duszyczek o kreatywnych łapkach - luksusem są - nic więcej napisać nie jestem w stanie... zazdroszczę ale pozytywnie:)
    Pozdrawiam cieplutko
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  21. zabawa widzę na całego:-) zazdroszczę czaru czarownico:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam serdecznie! Cudowny blog, pełen pięknych pomysłów i przesycony wyjątkowym klimatem. Wspaniała idea "sabacików"! Oby jak najwięcej takich "czarownic"! A jak już o spotkaniach mowa, to zapraszam do mojej koronkowej szuflady: http://szufladapelnakoronek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. "Czym dla mnie jest Sabacik ? To miejsce gdzie raz w roku mogę spotkać osoby " nadające na tej samej fali", gdzie wymieniamy się doświadczeniem, zdradzamy swoje tajemnice dekupażowe, gdzie eksperymentuję na nowych preparatach których nie posiadam, uczę się nowych rzeczy lub nie, nie ma przymusu do czegokolwiek....."
    Asiu! nic dodać nic ująć, bo tym właśnie jest SABACIK, po prostu czymś wyjątkowym :).
    Dziękuję Wszystkim dyplomowanym czarownicom a w szczególności NASZEJ KOCHANEJ GOSPODYNI - EWIE :)
    Żałuję tylko, że nie dane było nam te radośnie spędzone chwile dzielić z tymi, które nie mogły dojechać.

    Ściskam mooooooooocno :)
    Elwira

    OdpowiedzUsuń
  24. Margot, Kalimonia ślicznie dziękuję.
    Antica witam cię cieplutko na moim blogu i chętnie do ciebie wstąpię.
    Elwirko jak dobrze cię 'usłyszeć", miałaś założyć blog , to jak będzie?

    OdpowiedzUsuń
  25. Czarownice -ja bym powiedziała czarodziejki .Zobaczę na pewno co zrobiła lipa a wiem że powstały cudne rzeczy ,co widać .Pozdrawia Kaśka -nella

    OdpowiedzUsuń