czwartek, 5 lipca 2012

Pot się leje a ja szyję


Jakoś tak mam ,że zawsze coś robię pod prąd. Zaczęły się wakacje ,upały, wszyscy smażą się na słońcu, odpoczywają a mnie wena twórcza ogarnęła ze zdwojoną siłą. Zamiast odpoczywać między dyżurami, zwłaszcza że nie ma czym oddychać a pot leje się strumieniem , to ja za szycie się wzięłam. Powyciągałam szmatki zdobyte " wiadomo gdzie" i kombinuję. Latam tylko pod zimny prysznic i dalej do roboty. 


Przy biurku już nikt nie zasiada, a pod biurkiem sterta pudełek z " bardzo potrzebnymi" rzeczami mego Miśka. Strasznie mnie to irytowało od dłuższego czasu. Ale jak się ma małe mieszkanko to cóż robić ,każde miejsce dobre na zachomikowanie " przydasiów". Uszyłam więc zasłonkę z bawełenki w kolorze ścian z drobnymi kwiatuszkami. Pudełek nie widać a mnie ulżyło, wszystko pochowane.
 

Przy okazji z resztek materiału powstała poduszka, zawiązywana na troczki a na przodzie wstawka szydełkowa znaleziona w wiadomym sklepie, (nadal nie szydełkuję osobiście). Będzie jak znalazł na krzesełko. 


Zasłonkę uszyłam z poszewki , wykorzystałam do poduszki  haftowany brzeg który ucięłam szyjąc zasłonkę. 


Na zasłonkę przyszyłam delikatną bawełnianą koronkę w kolorze ecrii. Misiek przykręcił reling pod biurko i można było zasłonkę zawiesić. 



Tak wiem - że to nie dzieło sztuki 
Tak wiem - że to nie żadne salony
Tak wiem 
Ale.......

20 komentarzy:

  1. Ale wszystko pieknie uszylas, u mnie tez upaly nieziemskie, a ja szydelkuje, bo mam kilka rzeczy, ktore juz dawno powinny byc wykonczone, ale niestety jak doba ma tylko 24 godziny to czasu na wszystko brak, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale pięknie jest!- motywujesz mnie do uporządkowania mojej graciarni:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A JA COŚ OMIJAM MASZYNĘ...ALE DZIŚ NIE MA BATA MUSZĘ:(((LUBIE TAKIE ZASŁONECZKI....BO OD RAZU ROBI SIĘ PORZĄDEK:)

    OdpowiedzUsuń
  4. :-) Jak wena przyszła to nie odganiać!. Tylko wykorzystać :-)
    Jak widzę wykorzystujesz rewelacyjnie. Pomysł z zasłonką i poduszką super.

    OdpowiedzUsuń
  5. grunt to pomysł a realizacja to już sama przyjemność :)
    Asiu może trzeba się skusić i złapać w końcu za szydełko, ja ostatnio spełniam prośby córki i macham kołnierzyki :)

    Ściskam Elwira

    OdpowiedzUsuń
  6. a mnie w oko wpadła skrzynie, jest przepiekna :)

    Twoje szyciowe twory tez :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale... jest super! Czemu się tak tłumaczysz? Prawdę mówiąc, ja też mam tendencję do takiego "usprawiedliwiania" swoich działań, ale naprawdę, nie masz powodu.
    Wiśniowe ptaszki są prześliczne, takie okrąglutkie i wręcz smakowite - świetny wzorek!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  8. ...ale sprytnie i ładnie schowanie.Teraz kącik nie drażni oczęta a cieszy .
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobają mi się takie zasłonki. Dają sielski klimat, który baaardzo lubię:)
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  10. To podobnie jak u mnie... wszędzie pełno mężowskich przydasi, a ja wciąż planuję uszycie podobnych zasłonek i nie mogę się za to zabrać... Zawstydziłaś mnie i zaraz galopem zabieram się do szycia... ekhm, to znaczy zaraz w ten weekend :) Pięknie wykorzystałaś tkaninki i szydełkowe kawałki :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale jest słodko i swojsko - po prostu przytulnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam takie zasłonki z domu mojej ukochanej babci. W kuchni zasłaniały wiadro z węglem i butlę z gazem. Od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie ale jeszcze się za nie, nie zabrałam. Chyba mnie zmotywowałaś. :o)

    OdpowiedzUsuń
  13. pIĘKNY KLIMAT WYCZAROWAŁAŚ, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja z szydełkiem też nie bardzo:)
    Bardzo podobają mi się takie zasłoneczki przy meblach:)
    Pozdrawiam Cie serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja również szyje, ale jednocześnie się opalam ;) Zasłonka do biurka bardzo pomysłowa dla nieużywanego mebla.

    OdpowiedzUsuń
  16. jej jak podziwiam to wszystko!! cudne te poszeweczki!!! czarodziejka z Ciebie ;)!! buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekna zaslonka i poduszeczka ladnie pasuja do mebli
    pozdrawiam z zimowych Gor Blekitnych Ula

    OdpowiedzUsuń
  18. ale....
    a mi się podoba. jest klimat ! i jest ślicznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dla niektórych mała rzecz , a jak cieszy . Dla innych szycie to wyzwanie . Moja maszyna czasami mnie nie lubi i ciężko mi idzie szycie poduszek ..Twój pomysł na spód poduszki , pozwolę sobie od gapić , bo czekam nie szycie poduszek na krzesła ..
    Narzekasz na upały , a u mnie co rusz burze ..

    OdpowiedzUsuń