Zmieniam temat i wracam do robótek bo to chyba najlepiej mi wychodzi.
Jak już nie raz pisałam obydwoje z Miśkiem mamy swoje zainteresowania i hobby, co wiąże się z gromadzeniem niezbędnych przydasiów i upychaniem gdzie się da w małym mieszkaniu. Czasami zaczynają mnie drażnić wszędzie walające się pudełka i wymyślam sposoby pochowania wszystkich drobiazgów. Wiadomo ja mam niezbędne rzeczy do decoupage, wyszywania i szycia a Misiek części do zegarków, zegarki,, aparaty fotograficzne, części do składanych rowerów, części przygotowane do wysyłki itp.
Pewnego dnia zaświtał mi pomysł kupienia dużego kufra na Miśkowe szpargały.
( We wcześniejszym poście widać kufer jeszcze nie pomalowany)
Kufer stał na środku zagracając pokój dzieci. Miałam więc kufer ale pomysłu gdzie go zmieścić żadnego, a i wena nie przychodziła. Za to teraz przyszła ze zdwojona siłą i kufer wyszedł z warsztatu
.Znalazłam miejsce w przedpokoju usuwając kosz na bieliznę który zamieniłam na mniejszy i wcisnęłam do łazienki.
Wystrój przedpokoju narzucił mi dekorację kuferka w stylu Shabby Chic.
Kufer zabejcowałam, potem pomalowałam farbą ecrii, przetarłam na brzegach , umieściłam reklamę transferem i polakierowałam.
Zdjęcia nie najlepszej jakości ale niestety mało światła dociera do kufra.
Reklama paryskiego zakładu mody ściągnęłam z internetu od jakiejś dobrej duszyczki która udostępniła wszystkim, więc skorzystałam. Ale jak ta duszyczka się nazywa ? nie pamiętam, nie zapisałam , a szkoda bo pięknie bym podziękowała, sama nawet nie wiedziałam do końca czy się przyda. Na kufrze miała być reklama zegarków ale nie znalazłam odpowiedniej więc jest kapelusz. Nawet dobrze się składa bo przedpokój to bardziej buduar damy niż pracownia zegarmistrza. Wprawdzie w kufrze jest asortyment zegarkowy Miśka ale o tym sza.
Muszę przyznać że zdzieranie papieru z transferu o takiej dużej powierzchni to bardzo mozolna i długa praca, już miałam chwilami dość.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze, nawet te nieprzychylne, przecież na tym świecie nie wszystko jest tylko słodkie , znamy przecież inne smaki .
Nie mam czego skrytykować ;) kufer jest wspaniały, trud się opłacił
OdpowiedzUsuńA mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńpiekny!!!
OdpowiedzUsuńMimo prostoty kufra napracowałaś się. Coś na temat pracy z transferem wiem, więc tym bardziej gratuluję cierpliwości ! Kufer jednym słowem piękny i wspaniale wpasował się w przedpokój. Pa !
OdpowiedzUsuńPięknie przyozdobiłaś kufer, a pomysł na schowanie przydasi wspaniały, podpatrzyłam też stolik do maszyny że boki pomalowane ma na biało i tu mnie olśniło,bo też takowy posiadam w piwnicy i kto wie czy teraz go nie wciągnę na czwarte piętro
OdpowiedzUsuńNic dodac nic ujac kufer bardzo ladny jak i cala reszta w przedpokoju
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ula z Gor Blekitnych
I już trochę więcej porządku... Znam ten ból, u mnie też wciąż ciasno i ciągle szukam idealnego układu wszystkich przydasiów swoich i reszty rodziny... Kuferek super, uwielbiam kufry!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A mój komentarz będzie przychylny ;-)))) Cudowny kufer!
OdpowiedzUsuńI bardzo, bardzo podoba mi się ten motyw. Być może masz go od http://malowanykokon.blogspot.com/ bo ja znam taki własnie blog z cudownościami retro ;)
Mój tez będzie przychylny, świetny kufer wyszedł! A reklama to może z The Graphic Fairy ściągnięta, oni tam takie cuda zamieszczają:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten kufer! I w przedpokoju pasuje idealnie! Ja właśnie rozmyślam nad podobną skrzynią na moje własne przydasie, a ten wzór transferu jest przecudny (czy wchodzi w grę wyżebranie go od Ciebie?)! a w ogóle to zrobiłaś go w jednym kawałku? wygląda na większy niż A4! rewelacja, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńpiękny kufer
OdpowiedzUsuńKufer i kapelusze to piękna para, szczególnie w Twoim wydaniu! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tam będziemy Ci słodzić:)))))).........a właśnie że będziemy:))kufer jest SUPER :)))a zostały Ci jeszcze opuszki palców po ścieraniu transfera?:))))))a w ogóle zmieściły się przydasie?:)bo ja właśnie próbuję się uporać z moimi i coś mi nie wychodzi...tzn wychodzi z każdego kąta jakiś przydaś:)))))))
OdpowiedzUsuńŻadnych nieprzychylnych komentarzy nie będzie :), bo ten kufer zasługuje tylko na ach!!!! i och!!!!. Zastanawiam się tylko, czy wszystkie akcesoria zegarowe się tam zmieszczą?
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Elwira
Elwirka prawie się zmieściły. Szkoda że w tym roku się nie spotkamy w Okunince , buziaki
UsuńPiękny stylowy kufer !
OdpowiedzUsuńDeku dalej bezie dla mnie czarna magia i nie mogę sie napatrzeć na ten śliczny kufer ..
OdpowiedzUsuńŚliczny!!!
OdpowiedzUsuńNo wiec, mimo ze pierwszy raz u ciebie komentuje - to bede szczera do bolu - bardzo podoba mi sie ta skrzynia i oczywiscie jest to doskonaly pomysl na pochowanie rzeczy niezbednych, choc niekoniecznie ozdobnych. Sama mam ten problem! Matwerialow do roznych robotek mam tyle, ze pewnie starczyloby na trzy zycia.
OdpowiedzUsuńJa tam kuferek mam tylko na swój bałagan, bo co posprzątam, to znowu nic nie można znależć. Ale co tam, wieko się zamknie i nic nie widać. A Twój sliczny, bo wszystkie Twoje prace są piękne.
OdpowiedzUsuńNie widzę nieprzychylnych komentarzy. Ja jestem od dawna pod wrażeniem wszystkich Pani prac. Oj przydałby się taki kuferek przydałby. Pozdrawiam - Janina
OdpowiedzUsuńŚwietnie odnowiony kufer:) ładną grafikę wybrałaś na wierzch:)
OdpowiedzUsuńPięknie go ozdobiłaś, wygląda ślicznie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeju, cudo ! :)
OdpowiedzUsuńPrecioso rincon¡¡me encanta¡¡
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie wpisy pod tym postem, dziękuję że zaglądacie do mnie i że kufer się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękny ten kufer:)
OdpowiedzUsuń