Zima mija, wiosna zagląda od czasu do czasu, nadeszła więc wielkopomna chwila wysiadywania jaj.
Stwierdziłam, że mam długą przerwę w tej czynności, skorupki od trzech lat leżą w pudełku i w końcu ktoś je zbije , a mnie przydadzą się nowe pisanki.
Z tej okazji Misiek zrobił mi przepiękny stojak na jajka ze starego drewna i jestem w trakcie roboty, a co z tego wyjdzie, o ile wyjdzie, pokażę niebawem.
Wypiję tylko kawę ...................i do roboty...........a robota pali mi się w rękach jak temu na dole, zwłaszcza szlifowanie. Do zobaczyska
Zapowiada się pięknie!
OdpowiedzUsuńWyjdą z tego, z pewnością , piękne jajka.
A czy kiedykolwiek , Tobie, coś nie wyszło? Oglądam Twój blog. Zawsze, wszystko jest najpiękniej wykonane! Czekam na olśnienie!
Zostaję z Tobą na dłużej!
Pozdrawiam
Będzie cudnie !!! Te ozdoby na Wielkanoc są takie radosne, bo radosny to czas !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :-) ja też robię "dekupażowe" ozdoby na jajkach. Co prawda jeszcze się nie zabrałam bo codziennie coś wypada, ale mam nadzieję,że lada dzień się zabiorę za to. Bo to dla mnie wielka frajda. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOwocnej pracy . Jajeczka na pewno wyjdą wyjątkowe. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiadają twoje jajeczka!
OdpowiedzUsuńNo to z niecierpliwością czekam na urobek :) Pa!
OdpowiedzUsuńPodobnie jest u mnie. Wydmuszki czekają już kilka lat na ozdobienie. Muszę w końcu zacząć wysiadywać :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń